Nie jestem z tych, co tak bardzo narzekają na zimę. Lubię śnieg, mróz mi niestraszny. Czapkę w mieście zakładam rzadko, bo w górach przyzwyczaiłam się do znacznie niższych temperatur. Uwielbiam przedzierać się przez zaspy, robić orła na śniegu i lepić bałwana, ale nie przepadam za miastową pluchą i zasypanymi solą ulicami. W sumie zima mi niestraszna, cierpię za to ogromnie na brak światła słonecznego, które niemal zupełnie znika z mojego życia pod koniec października. Kiedy wychodzę rano do pracy, wszędzie jest jeszcze ciemno, dokładnie tak, jak wtedy, kiedy z niej wracam. I te dnie spędzane w pomieszczeniach oświetlonych sztucznym światłem – istny horror! Przesilenie zimowe traktuję niemal jak wybawienie!
W drugiej połowie zimy przestaję mieć apetyt na ciężkie, zawiesiste potrawy, które królowały w mojej kuchni, kiedy trzeba było nazbierać energii, potrzebnej żeby przetrwać nadchodzące chłody. Przychodzi mi za to ochota na coś lżejszego, ale wciąż gorącego i sycącego. Ziemniaczana zupa z dodatkiem marchewki i zielonego groszku, pachnąca wędzonką i przyprawami, zmienia się w posiłek idealny na styczniowe popołudnia. Wiosennymi kolorami przenosi nas w przyszłość… do maja, o którym możemy marzyć nad parującym kociołkiem. 🙂
Składniki:
2,5 – 3 litry domowego bulionu lub wody
3 – 4 średnie marchewki
4 – 5 dużych ziemniaków
2 ząbki czosnku
odrobina ziaren kminku
250 g mrożonego, zielonego groszku
pęczek koperku
100 g wędzonego boczku, najlepiej ze skórką
ok. 1,5 łyżki mąki
suszony majeranek, sól i pieprz do smaku
Warzywa myjemy i obieramy. Ziemniaki kroimy w dużą kostkę, marchewki w półplasterki. Zagotowujemy razem z bulionem lub wodą, dodając ziarna kminku, całe ząbki czosnku, odciętą z boczku skórkę oraz ewentualnie sól (jeśli używamy wody zamiast bulionu). Gotujemy około 30 minut, po 20 minutach dosypując mrożony groszek.
Boczek kroimy w kosteczkę, podsmażamy na patelni na rumiano. Dodajemy skwarki do zupy, a tłuszcz, który się z nich wytopił, wykorzystujemy do przygotowania jasnej zasmażki: dodajemy 1 – 1,5 łyżki mąki i chwilę smażymy, ewentualnie rozprowadzając zimną wodą. Dodajemy do garnka z zupą i gotujemy jeszcze przez około 5 minut.
Na koniec doprawiamy świeżo mielonym pieprzem i suszonym majerankiem. Przed podaniem dodajemy dużą garść świeżego koperku.
Zupę można podać z pieczywem, jeśli ktoś nie wyobraża sobie inaczej. 🙂 Smacznego!