Chciałbyś się obudzić i pewnego dnia wykrzyczeć to co znajduje się w tytule wpisu? Wstajesz rano, otwierasz oczy, wspominasz ostatnie dni i z radością stwierdzasz „moje życie to sukces”. Piękna wizja.
W wielu przypadkach niestety jest odwrotnie i powtarzamy sobie moje życie to porażka. Jeżeli tak uważaj to pamiętaj – Ty tworzysz swoje życie i od Ciebie zależy czy zamienisz je w porażkę, czy w sukces.
Jak pokonać porażki i powiedzieć „moje życie to sukces”?
Wiele osób ponosi jedną porażkę za drugą. Pragną oni sukcesu, jednak nie udaje im się. Co więcej – podejmują oni próby osiągnięcia wymarzonego sukcesu. Wyznaczają cele, niektórzy nawet je planują. Jeszcze mniejsza część – Ci działają w kierunku swojego sukcesu.
Mimo to ciągle stwierdzają, że ich życie to porażka. Ciągle uważają, że znajdują się daleko od sukcesu. Dlaczego? Dzieje się tak z kilku powodów. Według mnie dwa najważniejsze to:
Ich definicja sukcesu jest bardzo ambitna. Znajduje się w niej kilka domów, wiele milionów i do tego garaż zapełniony luksusowymi samochodami. Dopiero gdy to wszystko zdobędą to powiedzą o sobie „moje życie to sukces” – nawet przy dobrych układach osiągnięcie tego zajmie im kilka lat
Nie cieszą się oni z małych sukcesów i postępów na drodze do celu. Nie świętują swojej pierwszej prowizji zarobionej przez internet, ani innych sukcesów, których doświadczają po drodze do celu. Stają się obojętni na małe sukcesy, przez to nawet gdy osiągną coś większego to ich to nie ruszy
Co masz zrobić byś stwierdził „moje życie to sukces”?
Sposób jest bardzo prosty. Z resztą Ty wiesz o nim, intuicyjnie wykorzystujesz go w niektórych dziedzinach życia. Najczęściej tych związanych z rozwojem mięśni, albo chudnięciem. Wiesz doskonale, że żeby schudnąć 10 kg, musisz najpierw schudnąć 5 kg. Natomiast bardzo często gdy chodzi o inne cele zachowujesz się tak jakby istniał tylko cel ostateczny. Cała droga do niego nie ma dla Ciebie znaczenia.
Wyobraź sobie, że osiąganie sukcesu jest jak podnoszenie ciężarów. Co z tego, że twój cel wynosi podnieść ciężar 100 kg. Jeżeli nie jesteś w stanie tego zrobić, to nawet jeżeli znajdziesz najpotężniejszy powód do działania, nawet jeżeli sobie obiecasz, że Ci się uda to tego nie zrobisz.
Najpierw musisz rozwinąć mięśnie i podnosić lżejsze ciężary, takie które są odpowiednie dla poziomu na którym się znajdujesz. I najważniejsza byś mógł powiedzieć „moje życie to sukces” brzmi – ciesz się z postępów i świętuj je.
Gdy cieszysz się z tego, że przez tydzień codziennie ćwiczysz i uznajesz to za sukces. Gdy cieszysz si, że możesz podnieść więcej niż poprzedniego dnia. Gdy cieszysz się, że zabieranie się za ćwiczenia nie budzi w Tobie żadnych oporów. Gdy cieszysz się z małych sukcesów, gdy świętujesz je to jednocześnie nagradzasz siebie. A w ten sposób uczysz się „Tak, sukces jest dobry”.
Dzięki temu po pewnym czasie z pełnym przekonaniem wypowiesz słowa „moje życie to sukces”. Powiesz je, mimo że nie osiągniesz swojej ostatecznej wizji sukcesu. Po prostu docenisz małe zwycięstwa i zaczniesz się z nich cieszyć. A one doprowadzą Ciebie do większych sukcesów.