Na kilkunastej próbie ratowania naszego związku przestałam liczyć. Liczyć ile razy powiedziałam, że to koniec, że więcej nie wrócę. Wiele razy mówiłam sobie, że tym razem dam sobie radę. Tym razem będzie inaczej, wezmę się w garść, zajmę się sobą. Więcej do niego nie wrócę. Nie pamiętam w którym momencie opadały emocje, wymieniło się paroma SMS-ami o treści “tęsknie” lub “nie umiem, bez Ciebie żyć” lub “bez Ciebie to nie to samo/to nie ma sensu”. Nie wiem, w którym momencie miękło serce i nagle zapominało się o tych wszystkich toksycznych kłótniach, błędach i nieprzyjemnościach. Nagle to wszystko zamiatało się pod dywan i wracało z kolejną nadzieją, że tym razem będzie lepiej. Tym razem będzie inaczej.
Nie, nie będzie inaczej. Nie będzie inaczej skoro nic się nie zmieniło wcześniej, skoro jedna osoba nie pracuje nad sobą, druga nie poprawia relacji lub nie żałuje swoich błędów. Nie będzie inaczej, jeśli sami nie jesteśmy naprawieni, jeśli ta relacja donikąd nie doprowadziła. Jedynie wykończyła psychicznie nas i nasze przekonania wobec związku.
ZWIĄZEK
Ile razy nie umiałeś/aś sobie odpuścić? Odejść od kogoś, kto Cię niszczy, kto nie dawał Ci tego co dawałeś z siebie Ty. Odpuścić kogoś, kto nie był Ciebie pewien, kto wciąż się wobec Ciebie wahał, nie dawał z siebie 100%, a Ty czekałeś jak wierny przyjaciel pies z nadzieją, że ta osoba Cię wybierze, że zdecyduje się właśnie na Ciebie. Nie proś się o miłość. Nie proś o coś co jest obopólne. Związki to 50% na 50% działania i starania. Budowania silnego fundamentu, rodziny, relacji. Wdzięczności za bycie, za obecność. Docenienie małych gestów, słów, tej zwyczajnej bliskości. Gonienie kogoś, kto sam z siebie nie jest przekonany do nas nie ma sensu. Nawet jeśli ta osoba zdecyduje by być z nami – to wciąż jest to wymuszona i wyproszona relacja. Ani Ty, ani ta osoba, nie będzie czuła się w niej dobrze. W miłości ma Was uderzyć. Jedno i drugie. Ten moment kiedy czujesz, że to jest to. Jedno i drugie, nie może zasnąć bo myślicie o sobie, bo wysyłacie ostatni wieczorny SMS. To coś znacznie lepszego niż zmęczenie związkiem, gdzie widzisz ciągłe niezadowolenie drugiej osoby. Jakbyście byli dla kogoś karą.
Jak sobie odpuścić?
Szybko. Tak, to bolesna odpowiedź. Trzeba się niestety złamać, zobaczysz, że będzie taki moment. Moment, w którym będziesz tak zmęczony, że powiesz sobie “już mam to gdzieś”. Moment, w którym tak cierpisz, że już Ci wszystko jedno co się stanie, co się wydarzy. Już nic Cię nie zaskoczy, chcesz mieć święty spokój. W końcu odpocząć, niech los robi co chce. Wtedy odechciewa się już o tym rozmawiać, odechciewa się próbować. Nie masz już sił, każdy w końcu ją traci – ile można walczyć o coś co nie przynosi rezultatu. Odchodzenie bywa trudne, ale jedno jest pewne – czas działa na Twoją korzyść. Ktoś wyleczy się z relacji po tygodniu, ktoś inny po roku. Jedno jest pewne, tkwienie w tym nie naprawia nic. Odpuszczając trzeba pamiętać, że to my jesteśmy ważni. My mamy czuć się dobrze. Dajmy swoje uczucia komuś kto to doceni, jeszcze znajdziesz taką osobę.
PRZYJAŹŃ
Kolejne przełożone spotkanie, zapomnienie by odzwonić. Widzisz w social mediach, że ktoś ma czas by spotkać się ze znajomymi z pracy na grzane wino na jarmarku, a nie umie poświęcić Ci godziny na kawę w weekend. Wiem, że kiedyś dla siebie wiele znaczyliście, że Wasza przyjaźń tyle przeszła. Wiem, że są setki zdjęć, wspomnień i przeżyć. Tyle w końcu zrobiliście dla siebie w życiu, prawda? Tyle razy jedno skakało za drugim w ogień, tyle razy jedno stawało za drugim murem. Tyle wsparcia, telefonów odebranych w nocy, przelanych flaszek i rozmów o miłości nad ranem. Tyle słów o przyjaźni na zawsze.
Relacje się zmieniają i priorytety się zmieniają. W pewnym momencie ktoś przewartościowuje swoje przyjemności i okazuje się, że nas w nich nie ma. Staliśmy się upchnięciem w wąskim zegarze czasu, gdzie “wypada” się z nami spotkać.
Jak sobie odpuścić?
Nie wymagaj od kogoś by ktoś spotykał się z Tobą w wolnym czasie. Wymagaj by poświęcał swój czas na spotkanie z Tobą. Przyjaciel ma CHCIEĆ Cię widzieć, a nie musieć. Jeśli nie umie zagospodarować na to chwili, to Ty nie zaśmiecaj swojego życia takimi ludźmi. Znajdź wolne miejsce dla osób, które szukają prawdziwych przyjaciół (jest ich mnóstwo, na prawdę). Ten ogrom wspomnień to dla Ciebie lekcja. Lekcja by wiedzieć, że nic nie jest na zawsze. Liczy się “tu i teraz”, wtedy liczyło się to doświadczenie. Teraz ktoś nas nie potrzebuje, więc nie trzymajmy znajomości na siłę. Jest ona na prawdę nieprzyjemna i nic nie wnosząca. Nie będziesz czerpał przyjemności ze spotkań, gdzie ktoś patrzy na zegarek by ono się już skończyło.
CEL
Firma wisi na włosku, a Ty wciąż wierzysz, że coś się zmieni chociaż długi nie pozwalają Ci spać. Nie podoba Ci się język niemiecki, ale w nerwach wkuwasz go na blachę, bo przecież on będzie tak przydatny w Twoim życiu. Tygodnie ciężkich godzin na siłowni, gdzie wchodzisz tam jak na skazanie. Ludzie w kółku naukowym, na których nie możesz patrzeć.
Pewnych rzeczy trzymamy się z dwóch powodów: opinii innych & przywiązania. Obydwie rzeczy trzeba odpuścić. Nie musimy robić czegoś co jest modne. Nie musimy udawać, że trening na siłowni sprawia nam ogromną przyjemność, robiąc sobie kolejne zdjęcie w przepoconej koszulce, pisząc jak to cudownie się czujemy.
Nie czujemy – znajdźmy inną aktywność. Basen, czy spacery. Nie wszyscy muszą kochać dźwigać ciężary. Nie trzymajmy się również pasji, które się przedawniły. Kiedyś kochaliśmy fotografię, dziś może wolimy śpiewać. Przestań robić zdjęcia, tylko dlatego, że wydałeś tysiące złotych na sprzęt, a przestało już sprawiać Ci to przyjemność. Trudno, taka kolej rzeczy. Przynajmniej spróbowałeś/aś. Ludzie się przebranżowują, praca która kiedyś była dla nich całym życiem, dziś jest przymusem.
Zamiast spędzać czas na nauce czegoś czego nie lubisz, naucz się odpuszczać. O wiele przydatniejsza lekcja.