Zwierzęta były wykorzystywane w terapii różnych schorzeń już od dawna. Przypuszcza się, że pierwsze próby wdrożenia zwierząt do wspomagania leczenia miały miejsce w XI wieku w Belgii. Hospitalizowani pacjenci zajmowali się opieką nad ptakami. Można jednak sięgnąć do nieco dawniejszych czasów – w 1792 roku króliki i ptaki pomagały chorym psychicznie pacjentom z angielskiego szpitala York Retreat w odzyskaniu stabilności. Z kolei w roku 1867 Bethel opracował program leczenia, który obejmował zajęcia na farmie. Pacjenci mogli jeździć konno oraz mieli kontakt z psami, kotami i ptakami. Początkowo terapia była dedykowana osobom cierpiącym na padaczkę. Z czasem, widząc skuteczność danych metod zaczęto rozszerzać działania również na pacjentów z innymi schorzeniami, zarówno fizycznymi jak i psychicznymi. Z pomocy zwierząt korzystały także szpitale wojskowe. Jednym z nich był szpital w Pawling (USA), który w 1940 roku zalecał weteranom II wojny światowej zajęcia z jazdy konnej oraz opiekę nad zwierzętami hodowlanymi.
Jak powstała dogoterapia?
Choć terapia z wykorzystaniem zwierząt była więc znana od wieków, to pierwsze badania dotyczące tego tematu podjęto dopiero w drugiej połowie XX w. Prawdziwym pionierem tych badań był amerykański dziecięcy psychiatra Boris Levinson. Podczas terapii z dziećmi autystycznymi, którą prowadził w latach 60. XX wieku towarzyszył mu labrador retriever Jingles. Choć początkowo pies brał udział w terapii całkiem przypadkowo, to z czasem, kiedy Levinson odkrył, że dzieci zaczynają się nim interesować postanowił włączyć go do terapii na stałe. Dzieci, które wcześniej miały trudność w nawiązywaniu kontaktu i budowaniem relacji z terapeutą dzięki obecności psa i zainteresowaniu jakie wzbudzał zaczęły również otwierać się na pracę z człowiekiem. Interakcja z psem pobudzała je do dalszego działania. W taki właśnie sposób Levinson rozwinął dogoterapię, która jest znana do dnia dzisiejszego. W późniejszym czasie do pracy terapeutycznej włączano inne zwierzęta – konie, koty, delfiny, a także zwierzęta gospodarskie.
Z biegiem lat wykonywano kolejne badania, dzięki którym obecnie można „dopasować” zwierzę terapeutyczne do konkretnego schorzenia. Wiadomo już, że hipoterapia przynosi najlepsze efekty w pracy z dziećmi z niepełnosprawnością psychoruchową czy z porażeniem mózgowym. Z kolei dogoterapia jest zalecana dzieciom z autyzmem, a zwierzęta gospodarskie pomagają weteranom wojskowym oraz osobom starszym. W każdym przypadku konieczne jest indywidualne podejście do pacjenta.