Czy komunikacja pomaga się zmotywować?

Zwiedzamy Opole

No i nie wytrzymałam. Co raz częściej czytam różne wypowiedzi na temat szkoleń motywacyjnych, spotkań motywacyjnych, prezentacji motywacyjnych, wystąpień motywacyjnych.

W mediach społecznościowych co chwilę pojawiają się różnego rodzaju hasła motywacyjne typu: Tak, możesz! Jesteś silna! Zacznij od dzisiaj!, etc.

Pojawiają się wszystko-wiedzący eksperci od motywacji, każdy z nich wie jak motywować innych, każdy z nich doradza jak się motywować. Każdy z nich nie bierze odpowiedzialności, ale bierze duże pieniądze.

No dobrze, to było tytułem wstępu, bo nie zamierzam pisać kolejnego wywodu oceniającego rynek spotkań inspirująco – motywacyjnych. Chcę, jak to zwykle, dać Wam do myślenia i zrobić porządek z tą motywacją.

Otóż, każdemu z nas potrzebna jest motywacja, czyli powód dlaczego mamy „to coś” zrobić. Dla jednych są to wartości, dla innych sytuacja życiowa a jeszcze dla innych ambicje.
Dzięki niej chce się nam chcieć, wszystko idzie nam jakoś szybciej, świat nabiera różowych barw.

Tak, motywacja jest potrzebna i przekłada się nie tylko na komfort, spokój i zadowolenie osobiste, ale co najważniejsze przekłada się również na rozwój biznesu, jeżeli z takowym mamy do czynienia (na marginesie – zanim dasz się zmotywować, że warto rzucić pracę, bo masz MOC to zastanów się czy drzemie w Tobie talent przedsiębiorcy, czy masz oszczędności i zasięgnij informacji z czym tak naprawdę wiąże się prowadzenie biznesu).

Zmotywowany pracownik to skarb – chce mu się pracować, jest zaangażowany, wydajny, chwali się swoją pracą i firmą wszem i wobec. Ha! Taki ktoś jest dla nas bezcennym ambasadorem i sprzedawcą w jednym.

Tak więc udowodniłam, że motywacja jest potrzebna, ale co nam po niej, co nam po różnych metodach i trikach kiedy jest coś z nami nie tak – mamy mętlik w głowie, jesteśmy wypaleni, albo mamy problemy osobiste, albo nie możemy się dogadać z ludźmi.

Podstawą każdej motywacji nie jest wbicie sobie do głowy, że masz tę moc, że Yes, You can. Podstawą motywacji jest KOMUNIKACJA i to właśnie od niej powinniśmy zacząć.

Zróbmy ćwiczenie:

Zmotywuj osobę siedzącą lub będącą koło Ciebie nie używając słów, bez pisania, bez gestów, bez mimiki.

I jak? Czujecie rosnącą moc? Czujecie zaangażowanie? Oczywiście, że nie. I to jest właśnie dowód na to, że trzeba zacząć od komunikacji i to nie byle jakiej, bo od komunikacji ze sobą – jaką mam postawę, gesty, czy mojej głowy nie zaprząta bałagan, kim jestem? – czy introwertykiem, ekstrawertykiem, lewopółkulowcem czy prawopółkulowcem? Jakie mam mocne strony (tak każdy z nas je ma, tylko nie potrafi ich zauważyć!)? Jaki talent w nas drzemie ? Jakie wyznajemy wartości i które z nich na nas „działają”?

Inaczej mówiąc poznajmy swoje wnętrze i zacznijmy się z nim komunikować. Może to brzmi jak hokus pokus, ale nie bez przyczyny powszechnie wiadomo, że jaki pan taki kram, czyli: jeżeli mamy bałagan w głowie, to mamy bałagan wokół i nic nam nie idzie.

Jak już uporządkujemy się i poznamy swoje „ja” możemy przejść na wyższy poziom, czyli na zewnątrz.

O ile lepiej i łatwiej będzie nam nawiązywać relacje i przekazywać informacje czy właśnie motywować innych jeżeli zaczniemy szanować drugą stronę, respektować jej wartości, przyzwyczajenia, wyczujemy co lubi a czego nie, kim jest, jak reaguje. Jeżeli będziemy spójni ze sobą, czyli właśnie uporządkowani i uzbrojeni w wiedzę. Inaczej mówiąc dostosujemy sposób komunikacji do odbiorcy i zróbmy jesienne porządki.

Pytanie – jak to zrobić? Jak się do tego zabrać? Prawda jest taka – jak wszystko na świecie wymaga to czasu, pracy nad sobą i odrobiny pokory.

Jeżeli chcesz, to zapraszam do wspólnej pracy nad komunikacją i motywacją. W końcu komunikacja to podstawa motywacji.