Słowa potrafią ranić bardziej niż czyny, czyli o tym, że nie każdy musi i może mieć potomstwo

Słowa potrafią ranić bardziej niż czyny, czyli o tym, że nie każdy musi i może mieć potomstwo

Posiadanie dzieci to dla jednych największe marzenie, dla innych scenariusz, który nie powinien się zrealizować. Wiele par całkowicie świadomie nie decyduje się na powiększenie rodziny. Niestety dla otoczenia często jest to zupełnie niezrozumiałe i trudne do zaakceptowania, dlatego informacje o takim postanowieniu traktują jak swego rodzaju wyzwanie – ich celem staje się namówienie bezdzietnej pary wszelkimi sposobami na zmianę zdania.

Dziecko to nie zawsze spełnienie marzeń

Wychowywanie dzieci to swego rodzaju przywilej, ale i ogromny obowiązek, na który nie każdy jest gotowy zarówno pod względem finansowym, osobowościowym jak i czasowym. Poza tym pojawienie się nowego członka rodziny oznacza wiele zmian w życiu codziennym danej pary. Poświęcanie się swoim pasjom czy skupianie na rozwoju kariery zawodowej to działania, które po narodzinach malucha schodzą na dalszy plan. Czas wolny właściwie przestaje istnieć. Można powiedzieć, że świat przewraca się do góry nogami. Niektórzy ludzie uparcie twierdzą, że wszystko da się pogodzić. Czasem rzeczywiście jest to do wykonania, ale bywa i tak, że dziecko jest szczególnie wymagające (np. nie przesypia ani jednej nocy, często choruje). Część osób jest zdania, że wystarczy dobra organizacja – niestety mają tu zazwyczaj na myśli, np. pełne zaangażowanie babć i dziadków w wychowywanie malucha, a nie tędy droga. Jeszcze inną kwestią jest obawa kobiet przed ciężkim przebiegiem ciąży, porodu czy połogu.

To mity, a nie argumenty

Osoby namawiające innych do posiadanie potomstwa straszą, że para, która nie zdecyduje się na dziecko zostanie sama i na starość będzie musiała zamieszkać w domu spokojnej starości. Podkreślają, że ich związek jest niekompletny, a życie mniej wartościowe. Często wysuwanym argumentem jest także posądzanie o egoizm oraz prorokowanie, że kiedyś zmienią zdanie i będzie za późno. Przedstawiają powołanie na świat dziecka jako sposób na wszelkie problemy i troski.

To jedynie przykładowe stwierdzenia jakimi raczą bezdzietne pary. Niestety zapominają, że oficjalnie świadoma decyzja może wcale taką nie być w rzeczywistości. Wiele małżeństw czy związków konkubenckich ma problem ze spłodzeniem potomstwa, jednakże nie zawsze chce dzielić się tym faktem ze światem i zmuszać się do tłumaczenia wszystkim przyczyn takiego stanu rzeczy. Dla takich ludzi słuchanie powyższych argumentów może być niezwykle bolesne.

Warto pamiętać, że posiadanie dziecka nie jest gwarantem szczęścia i spokojnej starości. Nigdy nie wiadomo czy maluch, który dziś jest wpatrzony w rodzica za kilkanaście lat nie zerwie z nim kontaktu i nie zostawi go w potrzebie samemu sobie. Często zdarza się też tak, że ukochane potomstwo z różnych przyczyn odchodzi z tego świata wcześniej niż można by się tego było spodziewać. Poza tym decyzja o powiększeniu rodziny podjęta pod wpływem presji może wyrządzić wiele krzywdy nie tylko niechcianemu dziecku.

Żyj i pozwól żyć innym

Społeczeństwo zawsze wywiera wpływ na swoich członków. Jest to nieuniknione. Niestety nie zawsze służy to dobremu. Posiadanie dzieci to bardzo indywidualna sprawa. Każdy ma prawo podjąć tego typu decyzję w zgodzie ze sobą. Osoby, które nie popierają wyborów swoich bliskich/znajomych mimo wszystko powinny je zaakceptować, a przede wszystkim uszanować i w miarę możliwości wspierać ich na wybranej drodze.